FAZY PERCEPCJI

WSZYSTKIE BLOKI SĄ TAKIE SAME

Na pierwszy rzut oka, tak. Blok to kwadratowy budynek mieszkalny z dużą ilością balkonów.

Jedne bloki mają balkony szerokie – tak, że wszystkie okna dużego pokoju na nie wychodzą.

Inne modele bloków wyposażone są w balkony o powierzchni jednego metra kwadratowego. Te balkony służą do palenia papierosów.

Pojawia się pytanie, czy można balkonem nazwać barierkę blokującą wyjście z pokoju na nieistniejący balkon? Taki balkon nie ma nawet powierzchni – jest dwuwymiarowy. Można na nim postawić pół stopy. Nic lokatorowi nie daje, oprócz światła.

Wychodzi na to, że bloki jednak różnią się między sobą. Gdy człowiek zda sobie z tego sprawę i zacznie zadzierać głowę do góry podczas spacerów – wchodzi w drugą fazę percepcji architektury blokowej. Wspólny mianownik sześciennego kształtu schodzi na dalszy plan. Na pierwszy wysuwają się drobne szczegóły i to właśnie one pozwalają sformułować tezę:

KAŻDY BLOK JEST INNY

Ale to jest prawda znana tylko cierpliwym i uważnym obserwatorom. Tak jak w filmie Dym*. Auggie codziennie, o tej samej godzinie, robi zdjęcie skrzyżowania na którym stoi jego sklep. Nie patrzy nawet w obiektyw, tylko na zegarek. Ma całe albumy powstałych w ten sposób fotografii. Któregoś razu pokazuje je koledze. Paul przerzuca kilka stron i mówi: „Te zdjęcia są wszystkie takie same”. Gdy jednak poświęca chwilę, żeby się im bliżej przyjrzeć, zaczyna zauważać różnice. Nieruchome tło znika. Treścią staje się to, co zmienne. Nie ma dwóch takich samych poranków.

W trzecią fazę percepcji zwykle wkracza się przypadkiem. Zepsuła nam się lodówka, a serwis AGD ma siedzibę na przeciwległym krańcu miasta. Albo jedziemy odwiedzić koleżankę z nowej pracy, a tak się składa, że kobieta mieszka na blokowisku, na które nigdy wcześniej nie mieliśmy po co iść. I nagle człowiek staje przecierając oczy ze zdumienia, bo w tym odległym i obcym miejscu, bloki są DOKŁADNIE TAKIE SAME, jak te obok mnie. Prawo o blokach, jako płatkach śniegu, upada. Teraz trudno jest formułować kategoryczne sądy. Zaczynamy posiłkować się małymi kwantyfikatorami. Jedyne stwierdzenie na które nas stać, to:

ISTNIEJĄ OSIEDLA BLIŹNIACZE

 

* Dym (Smoke), 1995, reżyseria Paul Auster, Wayne Wang