NA ULICY LEŻĄ KWIATY

Nasze podwórka zmieniają się dziś nie do poznania. Jest Boże Ciało, więc przed naszymi oknami przechodzą procesje.

Jak odpowiednio uczcić święto będące wspomnieniem Ostatniej Wieczerzy? Jak ozdobić ołtarz, by był wystarczająco ładny? Jak nie nabrać dystansu do własnej wiary, mając do czynienia z kiczem przedstawień figuratywnych? Jak nie uprzykrzyć życia sobie nawzajem, bo w końcu nie wszyscy jesteśmy katolikami.

foto:bloki_to_myfoto:bloki_to_myZ punktu widzenia  mieszkańca osiedla, procesja Bożego Ciała jest ważnym wydarzeniem. To jedna z niewielu sytuacji, kiedy wspólną przestrzenią faktycznie musimy się dzielić. Zwykle miejsca, zaplanowane przez architektów jako służące integracji mieszkańców, stoją puste. W najlepszym razie zastawione są puszkami po piwie. Natomiast w Boże Ciało podwórko zapełnia się ludźmi. Część sąsiadów chce wpływać na kształt przestrzeni i, na dodatek, robić to kolektywnie.

Jak przestrzeń funkcjonalną zmienić w ołtarz? Trudność polega na odwróceniu porządku sacrum i profanum. Rytuał wychodzi na ulicę, ołtarze stoją na skrzyżowaniach. Obowiązująca na co dzień funkcja przestrzeni musi się przeobrazić w swoje przeciwieństwo. Ludzie jadący przez osiedle samochodem muszą cierpliwie poczekać, aż pochód przejdzie.

foto:bloki_to_my

Ponieważ ciągle jestem pod wrażeniem teorii Formy Otwartej – o której czytam w książce Filipa Springera o Hansenach – dlatego zastanawiam się, czy Boże Ciało nie jest momentem, w którym forma osiedla w końcu się otwiera. Tym, co ją współtworzy jest tradycja religijna, przyzwyczajenie, ale czasem też szalona chęć odkrycia transcendencji w miejscach, gdzie najmniej się jej spodziewasz.

foto:bloki_to_my