PRACA I SERCE

“Tu się często zmienia dekoracja. Nie, że ciągle jest to samo. Raz są ptaszki, raz jakieś króliczki. Ta pani mnóstwo czasu wkłada w dbanie o ogródek; i serca.

Kiedyś było inaczej. Od zasiedlenia tu mieszkam, od lata ’80. Wtedy ludzie tak nie dbali. Jak ktoś miał działkę, to głównie warzywa uprawiał – o wyżywienie chodziło; wiadomo w sklepach nic nie było. Teraz ludzie przykładają większą wagę do estetyki.”

Ogródki na Chomiczówce zwracają uwagę. To jedno z tych osiedli, na których mieszkańcy parterów mogą uprawiać pas ziemi u podnóża bloku. I robią to. Widać różnice w stylu, doborze roślin i nakładzie pracy włożonej w te mikro zieleńce, ale jedno jest pewne – wartością dodaną jest urozmaicenie wspólnego podwórka. Odwrotnie niż zwykle – prywatny wysiłek, publiczna korzyść. Tylko, czy sam fakt, że możemy cieszyć oko tymi ogródkami wystarczy, by uznać ich wspólnotowy charakter? A z drugiej strony, czy jest sens nazywać “własnym” ogródek poddany ciągłemu oglądowi tylu par oczu? Bez szansy na prywatność, przyblokowe ogródki są przedłużeniem długiej i bardzo płynnej granicy – tego, co na blokach jest “moje”, a co “nasze”. “- No tak, ten ma porządne ogrodzenie. Ta pani na prawdę dba. Ciągle ją w ogrodzie widać. Aż miło popatrzeć.”

Dziękuję chomniczówkowej autochtonce za rozmowę!

DZIKA BANDA

Wergiliusz, Dante, Tołstoj. Po drugiej stronie Wólczyńskiej, gdzie Wawrzyszew zmienia się w Chomiczówkę, głównej ulicy osiedla patronuje Joseph Conrad. Ale kto to jest Pablo Neruda? Chilijski poeta. Dostał Nobla w 1971 roku. Dwa lata później zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Neruda_Tam umarła..

Kto, stojąc przed zadaniem nazwania kilku nowych ulic według klucza “wielcy pisarze”, jedną oddałby Nerudzie?

Można się spierać, czy Neruda był wielki, czy nie, ale jedno jest pewne: Warszawa nie zapomina. W książce Tam umarła śmierć pisarz oddał hołd naszemu miastu podnoszącemu się z popiołów. Jedna z ulic Chomiczówki jest warszawskim hołdem dla Pabla Nerudy. Jedenaście wielkich bloków i o wiele za mało wiciokrzewu. foto:bloki_to_my

Piosenka od Wojtka

Wojtek mieszkał kiedyś w bloku na Chomiczówce. Napisał o tym piosenkę. Nazwał ją “Piosenka o Bielanach”.

muzyka: Wojciech Kwapisiński/tekst: Agata Kinasiewicz

WOJCIECH KWAPISIŃSKI – muzyk, gitarzysta, improwizator. Współtwórca i członek zespołów Airth, Gamid Group, Nor Cold Quartet, Altona, Puppetteine, Zwichnięci Dandysi, Julian Ochorowicz, Jedność, KK, Hakafot, Koło Zbożowe, Ian Czapla,
Promieniowanie Dobry Ból i innych. Założyciel DIY Labelu Wytwórnia Element. Członek nieformalnej grupy Antikonsjum oraz grupy nieformalnej Studio Gołąbki. Członek Stowarzyszenia NowE oraz Stowarzyszenia Trzecia Fala. Współorganizator wydarzeń muzycznych Impro Miting oraz Działanie muzyczne.

NA ULICY LEŻĄ KWIATY

Nasze podwórka zmieniają się dziś nie do poznania. Jest Boże Ciało, więc przed naszymi oknami przechodzą procesje.

Jak odpowiednio uczcić święto będące wspomnieniem Ostatniej Wieczerzy? Jak ozdobić ołtarz, by był wystarczająco ładny? Jak nie nabrać dystansu do własnej wiary, mając do czynienia z kiczem przedstawień figuratywnych? Jak nie uprzykrzyć życia sobie nawzajem, bo w końcu nie wszyscy jesteśmy katolikami.

foto:bloki_to_myfoto:bloki_to_myZ punktu widzenia  mieszkańca osiedla, procesja Bożego Ciała jest ważnym wydarzeniem. To jedna z niewielu sytuacji, kiedy wspólną przestrzenią faktycznie musimy się dzielić. Zwykle miejsca, zaplanowane przez architektów jako służące integracji mieszkańców, stoją puste. W najlepszym razie zastawione są puszkami po piwie. Natomiast w Boże Ciało podwórko zapełnia się ludźmi. Część sąsiadów chce wpływać na kształt przestrzeni i, na dodatek, robić to kolektywnie.

Jak przestrzeń funkcjonalną zmienić w ołtarz? Trudność polega na odwróceniu porządku sacrum i profanum. Rytuał wychodzi na ulicę, ołtarze stoją na skrzyżowaniach. Obowiązująca na co dzień funkcja przestrzeni musi się przeobrazić w swoje przeciwieństwo. Ludzie jadący przez osiedle samochodem muszą cierpliwie poczekać, aż pochód przejdzie.

foto:bloki_to_my

Ponieważ ciągle jestem pod wrażeniem teorii Formy Otwartej – o której czytam w książce Filipa Springera o Hansenach – dlatego zastanawiam się, czy Boże Ciało nie jest momentem, w którym forma osiedla w końcu się otwiera. Tym, co ją współtworzy jest tradycja religijna, przyzwyczajenie, ale czasem też szalona chęć odkrycia transcendencji w miejscach, gdzie najmniej się jej spodziewasz.

foto:bloki_to_my