Podobno, gdy wykopano doły pod fundamenty tych bloków, wysechł strumyk w Lasku Bielańskim.
W żadnym innym miejscu różnica między punktowcem a korytarzowcem nie jest tak łatwa do uchwycenia.
Tutejsze punktowce mają 20 pięter i są jednymi z najwyższych bloków w Warszawie.
3 216 lokali mieszkalnych, 84 użytkowe, pracownie twórcze i schowki.
Na wielu blogach można przeczytać, że to „kosmicznie brzydkie miejsce”. Takie opinie zawsze spotykają się z chóralnym sprzeciwem mieszkańców.
Ludzie ze skłonnością do patosu potrafią opisać je naprawdę patetycznie:
„Osiedle Ruda poraża swoim ogromem malkontentów, którzy nie potrafią żyć w nieogrodzonych osiedlach. Przestrzeń była i jest tam obecna od zawsze, wspinając się na najwyższe piętra budynków widać wspaniałe widoki na przyszłość, kształtuje się hart ducha i widać jak pręży się stal mostów. To ostoja inteligencji, matecznik ludzi, którzy stworzyli wiele pięknych rzeczy, gdzie wśród nazwisk widnieje np. Wojciech Pokora, Władysław Komar, Janusz Gajos, rzesze prawników, literatów, tłumaczy. Wiatr wypędza stamtąd stęchliznę umysłowej zaściankowości.”*
I to właśnie na tym osiedlu Hades nakręcił KURZ!
Noszę kurz na butach, na ustach smak blokowisk
Nie przyjeżdżaj tu, jak masz objawy klaustrofobii.
MARYMONT – RUDA
…?
Klaustrofobii? Chyba agorafobii.
*cytat jest komentarzem do wpisu na TYM BLOGU