Budowę Osiedla za Żelazną Bramą rozpoczęto w 1965 roku. W ciągu 7 lat w Śródmieściu stanęło 19 bloków z charakterystycznymi krótkimi oknami.
Skąd w centrum Warszawy miejsce na budowę tych gigantów? Tu nigdy nie było “miejsca na budowę”. Od 1943 była dziura po zgładzonej dzielnicy.
W świadomości warszawiaków teren, na którym Niemcy zamknęli Żydów, pokrywa się z dzisiejszym Muranowem. Tymczasem Getto było dużo większe. Jego granice wielokrotnie przesuwano, ale zawsze sięgały daleko poza Muranów.
Ogłoszenie 12 października 1940 roku zarządzenia o utworzeniu getta w Warszawie było tylko jednym z wielu etapów jego powstawania. Bardzo szybko wyodrębniony “obszar zagrożenia epidemią” wkrótce otoczono drutem kolczastym, a w końcu murem. Bramy zamknięto, a na terenie Getta przymusowo osiedlono Żydów nie tylko warszawskich, ale również tych przywiezionych tu z wielu innych miast.
O ile więc początek Getta rozpisany jest na etapy, o tyle koniec dzielnicy żydowskiej mamy zwyczaj określać bardzo precyzyjnie – co do godziny. 16 maja 1943 roku o godzinie 20:15 ss-Gruppenführer Jürgen Stroop zdetonował ładunki wybuchowe założone pod Wielką Synagogą na Tłomackiem. To był koniec powstania w Getcie. Stroop opisał to zdarzenie w raporcie sporządzonym dla Heinricha Himmlera, zatytułowanym “Dzielnica żydowska w Warszawie przestała istnieć”.
Nie wiem, czy mieszkańcy Osiedla za Żelazną Bramą, słyszą pytanie “Jak możesz?”, w reakcji na podanie własnego adresu. Mieszkańcy Muranowa dobrze wiedzą, jak to jest. Tabu musi dotyczyć gruzów, które wciąż leżą pod domami na Dzielnej, Nowolipkach, Nowolipiu. Brzemię pamięci rozkłada się nierówno między mieszkańców Śródmieścia. Zawsze spoczywa na barkach ludzi, którzy chcą je dźwigać.